Naukowcy udowodnili, że synowie, którzy dobrze wspominają swoich ojców łatwiej radzą sobie w dorosłym życiu ze stresem "dnia codziennego".
Przeczytajcie całość !
Aby to odkryć, naukowcy przebadali setki mężczyzn w różnym wieku.
Profesor psychologii Melanie Mallers z California State University-Fullerto opowiadała o tym eksperymencie 12 lipca na Sto Osiemnastym Kongresie Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, jak pisze portal Science Daily.
"Większość badań o tematyce rodzicielskiej koncentruje się na relacji dziecka z matką. Nasze badania wykazały jednak, że to ojcowie pełnią wyjątkową i ważną rolę, jeśli chodzi o zdrowie psychiczne dzieci już w późniejszym życiu."
W badaniu wzięło udział 912 dorosłych mężczyzn i kobiet ( w wieku od 24 do 74 lat ). Osoby te były przepytywane telefonicznie na temat ich codziennych doświadczeń - przez osiem dni. Ankieterzy pytali o przejawy psychologicznego i emocjonalnego stresu osób badanych ( np. czy odczuwali stany depresyjne, byli nerwowi, smutni i tak dalej ) w ciągu tych dni lub jeśli ich nie było zaznaczali bezstresowy dzień.
Każde ze stresowych wydarzeń zostało zaklasyfikowane do jednej z kategorii: dyskusja, nieporozumienie (sprzeczka), napięcia związane z pracą, z rodziną i dyskryminacja.
Uczestnicy badania byli pytani również o jakość ich dziecięcych relacji z matką i ojcem.
Na przykład:
"Jak oceniłbyś ( na skali punktowej ) jakość Twoich relacji z matką, kiedy dorastałeś ?"
"Jak wiele czasu i uwagi poświęcała Ci Twoja matka, kiedy tej uwagi potrzebowałeś ?
Identycznie pytano o ojców.
Pod uwagę brano również wiek osoby badanej, dochody rodziny, kiedy była ona dzieckiem, dochody obecne, neurotyzm i to, czy jej rodzice nadal żyją, czy zmarli.
Uczestnicy badania częściej określali jako lepsze relacje z matkami niż z ojcami. Jeśli chodzi o płeć, to więcej lepszych relacji z matkami mieli mężczyźni. Okazało się też, że osoby mające dobre relacje z matkami, relacjonowały o 3 procent mniej psychologicznego stresu w badanym okresie czasu w porównaniu z tymi, których relacje z matkami były kiepskie.
"Te wyniki nie są dla mnie niespodzianką,
mówi pani Mallers
ponieważ, jak wynika z wcześniejszych badań, to matki są częściej głównymi opiekunami i głównymi źródłami poczucia komfortu. Interesujące są jednak wyniki biorące pod uwagę relacje osób badanych z ojcami i ich emocjonalnym stresem."
Mężczyźni, którzy mówili o dobrych relacjach w dzieciństwie ze swoimi ojcami zachowywali się mniej emocjonalnie, napotykając w swoim życiu stresujące wydarzenia dnia codziennego - w porównaniu z tymi, których relacje z ojcami były złe. W przypadku kobiet takiej zależności nie zauważono.
Warto dodać, że jakość relacji z matką i ojcem była znacząco powiązana z tym, jak wiele stresujących wydarzeń uczestnicy badania napotykali w swoim codziennym życiu. Tutaj zależność ta kształtowała się następująco: im relacje osób badanych z obojgiem rodziców były gorsze, tym wyliczały one więcej stresujących wydarzeń w tym ośmiodniowym okresie czasu - w porównaniu oczywiście z osobami z dobrymi relacjami.
Profesor Mallers uważa, że być może dzieje się tak dlatego, ponieważ dzieci posiadający troszczących się o nie rodziców "wyposażani są" przez nich w doświadczenia i umiejętności konieczne do udanych relacji z innymi ludźmi, jeszcze jako dzieci, jak i w dorosłości.
Zdaniem badaczki, trudno jest stworzyć konkretną teorię wyjaśniającą dlaczego to mężczyźni mający dobry kontakt ze swoimi ojcami odczuwają mniej emocjonalnego stresu w życiu codziennym, ponieważ byli oni w różnym wieku i pochodzili z różnych Stanów.
Pani Mallers uważa, że temat relacji dziecka z rodzicami a odporności emocjonalnej w dorosłym życiu to wciąż nieodkryte badawcze lądy, podkreślając potrzebę przeprowadzania jeszcze więcej podobnych eksperymentów.